Przejdź do menu Przejdź do treści

 

Damian Grosicki: Panie Generale, Konferencja Młodych Lekarzy Sił Zbrojnych, na której się spotykamy, zwraca uwagę na specyfikę tego zawodu. Jak wygląda praca lekarzy i przygotowanie ich do tej pracy? Również w obliczu konfliktów zbrojnych? 

 

Grzegorz Gielerak: Lekarze wojskowi, wcześniej na bazie Wojskowej Akademii Medycznej, dzisiaj Wydziału Wojskowo-Lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, ale także po tym, w ramach kształcenia podyplomowego, są na bieżąco przygotowywani do szeregu zadań, które odpowiadają potrzebom medycyny współczesnego pola walki. To są zagadnienia związane z udzielaniem pomocy osobom dotkniętym obrażeniami pola walki. Mam tu na myśli zarówno użycie broni konwencjonalnych, ale również wszelkiego rodzaju innych rodzajów broni określanych szeroko terminem CBRN, a zatem skażenia chemicznego, radiacyjnego czy biologicznego. Wszystkie te zagadnienia zatem, wszystkie aspekty związane z ochroną żołnierza, ale również ludności cywilnej, są domeną Wojskowej Służby Zdrowia i tego od pierwszych dni szkolenia przed, ale także i podyplomowego ci ludzie są uczeni. 

 

Mówimy również o profesjonalnej służbie zdrowia armii w XXI wieku. Te uwarunkowania bardzo wpływają na konieczność nowego spojrzenia, szczególnie w obliczu konfliktu, który mamy za naszą wschodnią granicą. 

 

Zdecydowanie tak. Oczywiście aspekty związane z tym, w jaki sposób przygotowujemy nie tylko przedstawicieli profesji medycznych, Wojskowej Służby Zdrowia, ale również szeroko rozumianego systemu ochrony zdrowia, w jaki sposób przygotowujemy do przeciwdziałania skutkom prowadzenia działań wojennych, choćby na terenie Polski. To będzie determinować, w jakim stopniu będziemy przygotowani do tego, aby niwelować te skutki. W terminologii NATO-wskiej często używamy słowa “kolokacja”. Kolokacja systemu wojskowego oraz cywilnego, czyli współpraca tych systemów, przeciwdziałania skutkom zdarzeń wojennych. To jest praca, którą dzisiaj do wykonania ma Wojskowa Służba Zdrowia i jej przedstawiciele. Polega między innymi na tym, aby z jednej strony wyznaczyć kierunki działania, aby przeciwdziałać tym skutkom, ale również przygotować, pomóc, przygotować kolegom ze środowiska cywilnego profesjonalne systemy szkolenia i kształcenia w tym zakresie. 

 

Czy w takim razie możemy powiedzieć, że Wojskowa Służba Zdrowia wymaga jakiejś głębszej reformy pod tym względem? 

 

Myślę, że przede wszystkim głębszej reformy wymaga cały system ochrony zdrowia, właśnie w tym aspekcie. Dlatego, że jeszcze raz podkreślę, na żadnym etapie kształcenia przed ani podyplomowego dzisiaj w Polsce nie mamy obligatoryjnego kształcenia z zakresu medycyny pola walki. Te zagadnienia zaczynają dopiero wchodzić do kształcenia w ramach niektórych specjalizacji medycznych, a zatem kształcenia podyplomowego. Natomiast jeszcze raz podkreślam – niektórych. I nie dotyczą kształcenia przeddyplomowego. To jest ewenement w skali Europy, co tym bardziej dziwi, że zajmując pozycję Niziny Wschodnioeuropejskiej, a zatem jedynego kanału łączącego Azję z Europą, przez którą przetaczają się różne zawieruchy dziejowe. Jednak powinniśmy mieć przygotowane profesjonalne kadry medyczne – bez względu na to, czy są one wojskowe, czy cywilne, właśnie w zakresie przeciwdziałania skutkom tego typu kryzysów. 

 

Jaki czas jest potrzebny, żeby taki pełen cykl się wypełnił? 

 

Wszystko zależy od tego, jakie zadania i cele sobie stawiamy, kogo przygotowujemy. Podstawowe szkolenie, takie podstawowe, które kierujemy choćby w Wojskowym Instytucie Medycznym, w ramach szkolenia specjalizacyjnego: anestezjologów, chirurgów, lekarzy w dziedzinach, które definiujemy terminem szczególnie przydatnych dla Wojskowej Służby Zdrowia, to jest raptem 8 godzin. Zatem nie stanowi to jakiegoś wyjątkowego wyzwania. Z punktu widzenia programu specjalizacyjnego. Oczywiście szkolenia znacznie bardziej rozbudowane to są szkolenia trzydniowe tygodniowe czy nawet dwutygodniowe i obejmują bardzo szeroki zakres umiejętności i kompetencji z obszaru choćby nawet małej chirurgii. Natomiast te podstawy, które chciałbym, aby posiadał każdy medyk, podkreślam medyk: lekarz i ratownik, pielęgniarka i ratownik medyczny. Te podstawy naprawdę nie stanowią jakiejś wiedzy tajemnej i szczególnego obciążenia dydaktycznego. 

 

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał: Damian Grosicki Radio Łódź.

 

Źródło: https://radiolodz.pl/konferencja-mlodych-lekarzy-sil-zbrojnych,238727/

 

Posłuchaj wywiadu