Przejdź do menu Przejdź do treści

Połączenie tradycji wojskowej medycyny z najnowszymi osiągnięciami technologicznymi diametralnie zmienia reguły gry na współczesnym polu walki. Wyobraźmy sobie system, w którym każda minuta – od punktu zbiórki rannych aż po szpital specjalistyczny – wykorzystywana jest z zegarmistrzowską precyzją, a każda decyzja medyczna wspierana przez inteligentne technologie. Zintegrowany model opieki medycznej to nie tylko skuteczne narzędzie ratowania życia, ale także istotna przewaga na polu walki, która zwiększa odporność wojska i wzmacnia morale żołnierzy. Przyjrzyjmy się bliżej, jak medycyna przyszłości realnie podnosi gotowość operacyjną armii oraz dlaczego inwestowanie w zdrowie żołnierzy powinno być dziś kluczowym elementem strategii obronnej w obliczu nowych zagrożeń – tłumaczy gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak z Wojskowego Instytutu Medycznego-PIB w Warszawie.

 

Od lat z podziwem i uznaniem obserwuję działania mundurowych reformatorów, którzy – mimo rutyny i inercji obecnej w systemie – konsekwentnie dążą do rzeczywistych zmian w wojskowej służbie zdrowia (WSZdr). Ich wysiłek wpisuje się w rosnącą świadomość, że zdrowie stanowi kluczowy element bezpieczeństwa państwa oraz sił zbrojnych, a nowoczesny i skuteczny system opieki medycznej ma znaczenie strategiczne porównywalne z zaawansowaną bronią lub wysokiej klasy wyposażeniem wojskowym.

 

Medycyna pola walki – a szerzej, cała medycyna taktyczna – oznacza znacznie więcej niż tylko doraźne reagowanie na urazy odniesione podczas działań militarnych. Stanowi ona rozbudowany, zintegrowany system obejmujący wszechstronne szkolenie personelu medycznego, efektywne procedury ewakuacji rannych oraz dostęp do najnowocześniejszych technologii ratunkowych, telemedycyny, specjalistycznych leków i sprzętu medycznego, które umożliwiają skuteczne ratowanie życia nawet w ekstremalnych warunkach. Im wcześniej uświadomimy sobie własną odpowiedzialność w tym zakresie, tym większy wpływ będziemy mieć na kształt naszej przyszłości, zanim nagłe okoliczności ograniczą możliwość podejmowania świadomych wyborów. Każda godzina poświęcona na przygotowanie to godzina odebrana śmierci na polu walki – wiedza, praktyczne umiejętności oraz odpowiednie wyposażenie tworzą bowiem skuteczną tarczę, chroniącą żołnierzy przed losem tych, których odporność okazała się niewystarczająca.

 

Medycyna na linii ognia – jak nowoczesne technologie zmieniają reguły gry o ludzkie życie

Nowoczesne pole walki radykalnie rozszerzyło obszar tradycyjnie określany jako „strefa śmierci”. W Donbasie drony zwiadowcze oraz drony FPV, współdziałające z precyzyjną artylerią, rażą cele nawet 25 km za linią kontaktu z przeciwnikiem – czyli pięć lub sześć razy dalej, niż przewidywano jeszcze dekadę temu. Ukraińscy oficerowie określają tę sytuację jako „szesnastomilowy pas”, w którym przemieszczanie się pojazdów przypomina grę w rosyjską ruletkę, a tradycyjna zasada „złotej godziny”, dotychczas uznawana za kluczową dla ratowania rannych, traci w praktyce swoje znaczenie.

Jeśli współczesna broń w ciągu zaledwie 3 lat zwiększyła swój skuteczny zasięg ataku z 3 do ponad 20 kilometrów, to opieka medyczna również musi się szybko rozwijać, by skutecznie chronić żołnierzy przed skutkami tych zmian. Ukraińcy już dziś podejmują takie działania. Pod ziemią, w schronach znajdujących się osiem metrów pod warstwą żelbetonu, powstają medyczne punkty stabilizacyjne, w których zespoły chirurgiczne działają w miejscach, gdzie jeszcze niedawno stacjonowały plutony piechoty. W sytuacjach kryzysowych ranni są transportowani bezzałogowymi pojazdami kołowymi lub specjalnymi kapsułami podwieszanymi pod ciężkie drony typu eVTOL. Rozwiązania tego typu są już testowane przez Ukrainę, natomiast firma BAE Systems zaprezentowała gotowy model T-650, zdolny do transportu nawet 300 kg sprzętu ratunkowego.

 

W Siłach Zbrojnych RP wciąż dominuje jednak przekonanie, że do skutecznej ewakuacji medycznej wystarczający jest zaadaptowany Rosomak-WEM, który nie zapewnia pełnej ochrony balistycznej, oraz pojedynczy śmigłowiec S-70i Black Hawk w standardowej wersji ratowniczej, bez modułowego stołu chirurgicznego czy systemu ochrony antydronowej. Tymczasem każde opóźnienie w modernizacji infrastruktury medycznej naraża żołnierza na tragiczny los ukraińskiego rekruta z lutego 2022 r., który wykrwawił się na poboczu, bo nikt nie zaryzykował przejazdu przez „dronową ulicę śmierci”. Statystyki współczesnego pola walki są bezwzględne – 50% ofiar umiera w pierwszej minucie od urazu, kolejne 30% w ciągu pierwszej godziny. Jeśli nie przeniesiemy zdolności chirurgicznych bezpośrednio na linię starcia z przeciwnikiem, przegramy własny wyścig z czasem.

Aby zyskać krytyczne minuty na polu walki, potrzebujemy najpierw odpowiednio przygotowanych zespołów medycznych, które będą w stanie wykonać zabiegi ratujące życie nawet w przysłowiowym okopie, oraz odpowiednich pojazdów – zarówno gąsienicowych, jak i bezzałogowych, w tym ciężkich platform typu eVTOL do ewakuacji medycznej (CASEVAC), a także podziemnych punktów stabilizacyjnych.

Bez synergii kompetencji i technologii nawet najbardziej ambitne plany pozostaną jedynie deklaracjami, a każda kolejna lista poległych stanie się gorzkim świadectwem naszych zaniedbań. System ochrony zdrowia i życia, zarówno pod względem koncepcyjnym, jak i docelowych możliwości, powinien być przygotowany na wszystkie wyzwania, jakie może przynieść rzeczywistość współczesnego pola walki.

 

Brzmi kosztownie? Taniej będzie tylko na papierze, ale tam umiera się bezboleśnie. Prawdziwą cenę zapłacimy w ludziach, jeśli pozostaniemy przy modelu pomocy medycznej z 2014 roku, ignorując realia roku 2025. Wojna nie pyta, czy jesteśmy gotowi – ona bezwzględnie testuje naszą gotowość. Już pierwszego dnia przyszłego konfliktu statystyki zostaną napisane krwią tych, którzy nie doczekają się transportu ani stołu operacyjnego. Wciąż mamy czas, aby zamiast kolejnej nazwy i logo deklaratywnie symbolizującego nasze intencje i niejasne wyobrażenia o przyszłości, zamówić drony ewakuacyjne i wybudować prawdziwy, chroniący życie bunkier z salą operacyjną. Decyzja należy do nas, a stawką jest wszystko między życiem a listą strat.

 

Projekt „Tarcza Wschód” jest unikalną próbą stworzenia realnego, zintegrowanego systemu ochrony zdrowia i życia żołnierzy oraz bezpieczeństwa państwa, w którym medycyna przestaje być jedynie logistycznym balastem, a staje się kluczowym czynnikiem operacyjnym, gotowym do działania w złożonym środowisku wielodomenowym. Potrzebujemy nowej architektury bezpieczeństwa medycznego państwa. Nie jest to radykalny postulat, lecz logiczna konsekwencja obecnej rzeczywistości operacyjnej. Zamiast kosmetycznych poprawek potrzebujemy głębokiej przebudowy strukturalnej. Nie chodzi tu o rywalizację koncepcji, lecz o kluczową decyzję: czy chcemy działać według kalendarza pokoju, czy według zegara wojny. Lekcja płynąca z wojny na Ukrainie jest jasna: w epoce dronów, zaawansowanych sensorów oraz inteligentnej amunicji medycyna pola walki musi nadążyć za tempem rozwoju technologii służących do zabijania. Mamy dwa wyjścia – albo stworzymy zautomatyzowaną, sieciocentryczną „tarczę medyczną”, efektywnie wykorzystując nasze narodowe przewagi technologiczne i kompetencyjne, albo przyjdzie nam pogodzić się z tym, że pod przyszłymi pomnikami poległych, zamiast kwiatów będziemy kłaść całą niewykorzystaną wiedzę, którą dziś mamy na wyciągnięcie ręki.

Technologiczny przełom – sztuczna inteligencja w zarządzaniu kryzysowym i medycynie pola walki. Ratować szybciej, decydować trafniej

Dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji (Artificial Intelligence, AI) otwiera nowe możliwości w medycynie ratunkowej, pozwalając na szybsze, trafniejsze i skuteczniejsze interwencje w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia. Liczne badania kliniczne dowodzą, że systemy AI znacząco usprawniają zarządzanie zarówno w nagłych zdarzeniach cywilnych, jak i na polu walki, podnosząc efektywność działań oraz zwiększając bezpieczeństwo poszkodowanych.

Szczególnie obiecującym obszarem zastosowania sztucznej inteligencji są systemy triażowe. Systematyczny przegląd publikacji wykazał, że dokładność tego typu rozwiązań mieści się w przedziale od 80 do 99%, co znacząco przewyższa tradycyjne metody oparte przede wszystkim na subiektywnej ocenie personelu medycznego. Ponadto algorytmy AI potrafią z dużą precyzją określić pilność interwencji, osiągając skuteczność porównywalną z ocenami dokonywanymi przez lekarzy rezydentów.

Analizy własne wskazują, że eskalacja działań wojennych nieuchronnie wymusza coraz większe zaangażowanie wojskowych struktur medycznych. Proces ten przebiega etapowo: początkowo uruchamiany jest podstawowy poziom zabezpieczenia medycznego, następnie dochodzi do oddelegowania personelu wojskowego w celu wsparcia sektora cywilnego, a w najbardziej zaawansowanej fazie kryzysu konieczne staje się rozmieszczenie szpitali polowych. Te ostatnie mogą funkcjonować zarówno w pełnym zakresie, jak i w formie wyspecjalizowanych modułów, co umożliwia utrzymanie ciągłości opieki zdrowotnej.

Działania wspierające, starannie dostosowane do bieżących potrzeb medycznych, charakteryzują się jednak nieliniową efektywnością, co oznacza, że ich skuteczność zmienia się w zależności od etapu wdrażania. W początkowej fazie, tuż po uruchomieniu dodatkowych zasobów, następuje wyraźny wzrost wskaźników jakości opieki zdrowotnej, wynikający bezpośrednio z poprawy dostępności, podwyższenia standardów świadczonych usług oraz zwiększenia bezpieczeństwa pacjentów. Jednak wraz z upływem czasu każdy kolejny zasób przeznaczony na dalszą poprawę opieki przynosi coraz mniejsze korzyści. Wskazuje to na osiągnięcie przez system zdrowia punktu, w którym dalsze zwiększanie inwestycji nie prowadzi już do zauważalnej poprawy jakości, co oznacza osiągnięcie maksymalnej możliwej efektywności w istniejących warunkach operacyjnych.

Budowa nowej świadomości sytuacyjnej wśród decydentów politycznych i wojskowych wymaga integracji operacji medycznych z zaawansowanymi rozwiązaniami technologicznymi. Kluczowe jest tu wykorzystanie innowacji technologicznych, które mogą istotnie zwiększyć efektywność świadczonej opieki medycznej, skrócić czas reakcji oraz poprawić możliwości ratowania życia na polu walki.

Odpowiedzią na te wyzwania są programy takie jak COMBAT-AID, finansowany przez Departament Obrony USA, który rozwija modele predykcyjne oraz narzędzia wspomagające lekarzy w szybkim i skutecznym podejmowaniu decyzji dotyczących leczenia rannych żołnierzy. Podobne inicjatywy, takie jak amerykański system APPRAISE-HRI, analizujący parametry życiowe w celu oceny ryzyka wystąpienia zagrażającego życiu krwawienia, czy projekt DARPA „In The Moment”, tworzący algorytmy wspierające decyzje medyczne w sytuacjach zdarzeń masowych, koncentrują się na usprawnieniu procesu triażu oraz efektywnym zarządzaniu pomocą medyczną w ekstremalnych warunkach pola walki.

Sztuczna inteligencja znajduje również szerokie zastosowanie w przewidywaniu oraz zarządzaniu kryzysami. Dzięki analityce predykcyjnej możliwa jest skuteczniejsza alokacja zasobów medycznych oraz precyzyjne prognozowanie zapotrzebowania na personel. Porównania systemów wykorzystujących sztuczną inteligencję z tradycyjnymi protokołami wykazały, że algorytmy AI trafniej klasyfikują pacjentów, skuteczniej dobierając odpowiednią formę opieki do ich aktualnych potrzeb zdrowotnych. Modele uczenia maszynowego pozwoliły obniżyć wskaźnik krytycznych błędów podczas triażu do poziomu 0,9%, podczas gdy tradycyjne metody osiągały wartość 1,2%. Ponadto AI skutecznie wspiera zarządzanie zdarzeniami masowymi poprzez integrację danych dotyczących stanu zdrowia pacjentów oraz dostępności zasobów szpitalnych, co pozwala na szybsze i trafniejsze podejmowanie decyzji o rodzaju oraz kierunku wymaganej ewakuacji medycznej, optymalizując w ten sposób proces udzielania pomocy poszkodowanym (ryc. 1).

Rycina 1. Kolaż zdjęć z tematyką AI.

Łańcuch pomocy medycznej na polu walki z zastosowaniem nowoczesnych technologii

Współczesne konflikty zbrojne pokazują, że skuteczny, wielopoziomowy system opieki medycznej na polu walki odgrywa kluczową rolę zarówno w ratowaniu życia rannych żołnierzy, jak i utrzymaniu ich morale. Obowiązujące w Polsce standardy zabezpieczenia medycznego operacji wojskowych przewidują czteropoziomowy system opieki medycznej: od udzielania pierwszej pomocy bezpośrednio na polu walki (poziom I), przez ewakuację do punktu medycznego na zapleczu taktycznym (poziom II), transport do polowego szpitala (poziom III), aż do specjalistycznego leczenia i rehabilitacji w kraju (poziom IV).

Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że wykorzystanie nowoczesnych technologii na każdym etapie opieki medycznej istotnie skraca czas reakcji, zwiększa precyzję diagnostyczną oraz umożliwia bardziej efektywne zarządzanie zasobami medycznymi. Dzięki temu wzrasta przeżywalność rannych oraz poprawia się jakość udzielanej opieki. Wdrożenie rozwiązań takich jak zasady Tactical Combat Casualty Care (TCCC) czy zaawansowane opatrunki hemostatyczne przyczyniło się do zwiększenia wskaźnika przeżywalności rannych powyżej 90% w konfliktach takich jak Irak, czy Afganistan.

Dron wojskowy na tle wojskowego samochodu.

Obecnie stoimy u progu kolejnej rewolucji w medycynie pola walki, której istotą jest wdrażanie zaawansowanych technologii, takich jak sztuczna inteligencja, robotyka, czujniki noszone na ciele (wearables), drony oraz telemedycyna, znacząco wzbogacających systemy wsparcia medycznego. Rozwiązania te razem tworzą nowoczesny łańcuch ratunkowy, który zapewnia żołnierzowi pewność szybkiego zlokalizowania, zaopatrzenia oraz ewakuacji w trakcie kluczowej „złotej godziny”.

Poziom I: pierwsza pomoc na polu walki i elektroniczny triaż

Poziom I obejmuje działania ratownicze podejmowane bezpośrednio na miejscu zdarzenia przez samego poszkodowanego (samopomoc), jego kolegów (pomoc wzajemna) lub medyka pola walki. Do podstawowych procedur na tym etapie należy tamowanie krwotoków, np. za pomocą stazy taktycznej, udrażnianie dróg oddechowych oraz zabezpieczanie ran, a następnie jak najszybsza ewakuacja rannego do najbliższego punktu medycznego.

Współcześnie tradycyjne działania coraz częściej wspierane są przez nowoczesne technologie, które przyspieszają ocenę stanu poszkodowanych oraz usprawniają proces segregacji medycznej. Już w pierwszych minutach po urazie AI może automatycznie zbierać i analizować dane pochodzące z różnych źródeł, np. z opasek monitorujących funkcje życiowe, aplikacji przeprowadzających szybki wywiad medyczny czy czujników wbudowanych w wyposażenie żołnierzy. Dzięki temu algorytmy niemal natychmiast integrują informacje, których pozyskanie tradycyjnymi metodami wymagałoby czasochłonnego, ręcznego sprawdzania parametrów. Przykładem może być prototypowy system ARTEMIS, pełniący rolę robotycznego asystenta triażu. W ciągu kilku sekund zbiera on podstawowe informacje od poszkodowanego, np. odczyty funkcji życiowych oraz odpowiedzi na proste pytania, a następnie przypisuje mu odpowiednią kategorię priorytetową. W trakcie testów systemu osiągnięto ponad 99% dokładności w klasyfikacji pacjentów znajdujących się w stanie krytycznym. Dzięki temu niemal wszyscy ciężko ranni pacjenci zostali poprawnie przypisani do najwyższej kategorii priorytetowej, co stanowi wynik znacznie lepszy od rezultatów osiąganych przez personel medyczny stosujący tradycyjne metody oceny, przeprowadzane pod presją czasu.

 

Elektroniczny triaż (e-triaż) w czasie rzeczywistym stanowi kolejny przełom na tym etapie pomocy medycznej. W miejsce tradycyjnych kart triażowych stosuje się inteligentne znaczniki oraz sieci czujników wearables umieszczanych bezpośrednio na poszkodowanych. Przykładem takiego rozwiązania jest system VitalTag – jednorazowy plaster przyklejany na klatkę piersiową rannego, wyposażony w zestaw czujników mierzących w trybie ciągłym kluczowe parametry życiowe – tętno, ciśnienie krwi, częstość oddechów, saturację. Dane te są przesyłane w czasie rzeczywistym do mobilnego urządzenia lub centrum dowodzenia medycznego, gdzie podlegają prezentacji na cyfrowej mapie sytuacyjnej wraz z lokalizacją GPS każdego rannego. Koordynator medyczny ma na bieżąco dostęp do informacji o rozmieszczeniu poszkodowanych oraz ich aktualnym stanie zdrowia. System może natomiast automatycznie generować alerty w przypadku gwałtownego pogorszenia się parametrów życiowych któregokolwiek z rannych, na przykład przy nagłym spadku ciśnienia tętniczego, wskazującym na rozpoczynający się wstrząs. Dzięki temu triaż staje się procesem dynamicznym – priorytety poszkodowanych mogą być natychmiast aktualizowane w zależności od bieżących odczytów, co eliminuje ryzyko przeoczenia kogokolwiek w chaosie akcji ratowniczej.

Co więcej, w segregacji poszkodowanych coraz istotniejszą rolę zaczynają odgrywać widzenie komputerowe i robotyka. Zaawansowane algorytmy, takie jak OpenPose oraz YOLO, pozwalają analizować obrazy z kamer lub dronów nadlatujących nad pole walki. OpenPose rozpoznaje pozycję ciała rannych, umożliwiając szybką ocenę tego, czy poszkodowany porusza się samodzielnie, leży nieruchomo lub wykonuje ruchy wskazujące na duszność. Z kolei YOLO identyfikuje w kadrze ludzi oraz lokalizuje ich sylwetki – nawet kilkanaście naraz – dzięki czemu możliwe jest szybkie odnalezienie rannych rozproszonych w terenie, ocena ich pozycji oraz warunków otoczenia.

Ranny żołnierz transportowany przez robot wojskowy podczas ćwiczeń'

W praktyce dron wyposażony w sztuczną inteligencję może przeszukać obszar działań szybciej niż patrol medyczny, wskazać dokładne lokalizacje poszkodowanych, a nawet wstępnie określić ich stan kliniczny. Badania potwierdzają, że zastosowanie bezzałogowych statków powietrznych z kamerami i algorytmami AI znacząco usprawnia ocenę wstępną podczas zdarzeń masowych, skutecznie odciążając ratowników. Tego typu elektroniczny triaż pozwala ratownikom zaoszczędzić cenny czas – szacunkowo nawet do jednej trzeciej czasu potrzebnego na klasyczną segregację. Ratownicy szczególnie doceniają szybkość oraz intuicyjność tego rozwiązania, które – co istotne – nie zastępuje całkowicie personelu medycznego, lecz stanowi dla niego istotne wsparcie. Dzięki temu systemowi możliwe jest automatyczne przydzielanie wstępnych priorytetów oraz ich dynamiczna aktualizacja, jednak ostateczna decyzja dotycząca dalszego postępowania z rannymi zawsze należy do medyka, który stale monitoruje wskazania generowane przez system.

 

Roboty asystujące na polu walki stanowią kolejny element wzmacniający możliwości poziomu I. Przykładowo, wspomniany wcześniej system ARTEMIS może być zainstalowany na czteronożnym robocie kroczącym (quadruped), zdolnym dotrzeć do rannych znajdujących się w trudnym terenie. Robot potrafi zlokalizować poszkodowanego, np. za pomocą termowizji lub detekcji sylwetki, nawiązać z nim interakcję głosową, przeprowadzić krótki wywiad medyczny oraz wykonać podstawowe pomiary parametrów życiowych. Następnie system przypisuje poszkodowanemu odpowiednią kategorię priorytetową, oznaczając go elektronicznym znacznikiem lub emitując sygnał świetlny zgodny z kolorami stosowanymi podczas triażu. Dzięki temu ratownicy od razu wiedzą, którzy ranni wymagają natychmiastowej pomocy, jeszcze zanim fizycznie dotrą na miejsce zdarzenia. W praktyce znacząco zmniejsza to ryzyko błędnej oceny, kiedy pacjent w stanie krytycznym mógłby zostać zakwalifikowany do niższej kategorii priorytetowej lub odwrotnie – osoba z lżejszymi obrażeniami mogłaby otrzymać najwyższy priorytet, ograniczając tym samym dostęp do pomocy poszkodowanym wymagającym natychmiastowej interwencji.

Poziom II: wysunięty punkt medyczny i zaawansowana stabilizacja rannych

Poziom II w wojskowym systemie opieki zdrowotnej to najczęściej wysunięty punkt opatrunkowy lub mobilny moduł chirurgiczny, zlokalizowany blisko strefy objętej walkami, np. na poziomie batalionu lub brygady. Jego głównym zadaniem jest przejęcie rannych od zespołów ewakuacyjnych poziomu I, udzielenie im wstępnej pomocy chirurgicznej oraz przygotowanie do dalszej ewakuacji. W typowych warunkach w tego rodzaju placówce medycznej obecny jest już personel lekarski, np. chirurg lub anestezjolog, dostępna jest także podstawowa aparatura diagnostyczno-medyczna – aparat RTG, ultrasonograf, zestawy do przetaczania krwi, respiratory transportowe oraz kilka łóżek przeznaczonych dla rannych wymagających zaopatrzenia przed dalszym transportem. Celem Poziomu II jest przeprowadzenie zabiegów bezpośrednio ratujących życie, takich jak opanowanie krwotoków wewnętrznych metodą „damage control surgery” lub zapewnienie drożności dróg oddechowych przez intubację, co umożliwia bezpieczny transport pacjenta do szpitala polowego wyższego poziomu.

Nowoczesne technologie znacząco wspierają działania na Poziomie II, koncentrując się przede wszystkim na szybkiej diagnostyce oraz wspomaganiu decyzji medycznych w warunkach polowych. Dane zebrane na poprzednim etapie przez systemy czujników i elektroniczny triaż są automatycznie przekazywane wraz z rannym do punktu medycznego. W rezultacie, jeszcze przed przybyciem pacjenta, personel medyczny ma już dostęp do podstawowych danych o nim – np. jak doszło do urazu, jakie miał wcześniej parametry życiowe i jaką pomoc otrzymał na miejscu zdarzenia. Proponowane utrzymanie ciągłości danych minimalizuje ryzyko błędów i oszczędza cenne minuty – lekarz od razu wie, z jakim przypadkiem ma do czynienia, unikając konieczności powtarzania wstępnych ocen.

Wojskowy szpital modułowy. Widok  z lotu ptaka.

W warunkach polowych kluczową rolę odgrywa szybkie wykrycie urazów wewnętrznych, które są niewidoczne gołym okiem. Szczególnie przydatna jest tutaj zaawansowana diagnostyka obrazowa wspierana przez AI. Przenośne aparaty USG i rentgenowskie, zintegrowane z algorytmami uczenia maszynowego, potrafią analizować obrazy diagnostyczne w czasie rzeczywistym i natychmiast alarmować o wykrytych nieprawidłowościach. Na przykład przenośny ultrasonograf realizujący procedurę FAST (Focused Assessment with Sonography for Trauma) może korzystać z sieci neuronowej wyszkolonej do wykrywania wolnego płynu w jamie brzusznej, wskazującego na krwotok wewnętrzny. Algorytm ten może wychwycić nawet subtelne oznaki krwawienia, które łatwo przeoczyłby mniej doświadczony operator. Podobnie, kompaktowy aparat RTG może automatycznie wykrywać na zdjęciach złamania kości lub odmę opłucnej, co przyspiesza i zwiększa trafność diagnozy nawet w słabiej wyposażonych punktach medycznych oraz minimalizuje ryzyko przeoczenia poważnych obrażeń podczas wstępnej oceny rannego.

Jeżeli punkt medyczny Poziomu II dysponuje bardziej zaawansowanym sprzętem diagnostycznym – np. przenośnym tomografem komputerowym umieszczonym w kontenerze, zastosowanie algorytmów AI analizujących obrazy TK lub MRI może znacznie przyspieszyć i zwiększyć precyzję diagnostyki. Nowoczesne modele oparte na głębokich sieciach neuronowych, wykorzystujące zaawansowane architektury fuzji cech np. AC-BiFPN, potrafią analizować obrazy medyczne w ciągu kilku sekund. Przykładowo, tego rodzaju sieć jest w stanie wykryć krwawienie wewnątrzczaszkowe na pojedynczym skanie TK głowy z niemal 100-procentową dokładnością, precyzyjnie wskazując lokalizację oraz określając wielkość zmiany.

Poziom II to również miejsce, gdzie podejmowane są kluczowe decyzje dotyczące ewakuacji medycznej – kogo, jak szybko oraz dokąd przetransportować. W takich sytuacjach szczególnie przydatne okazują się systemy do analizy danych oraz wsparcia decyzji logistycznych. Sztuczna inteligencja może integrować informacje o dostępnych środkach transportu (ambulanse, śmigłowce), stanie dróg czy lądowisk, odległości do najbliższych placówek medycznych oraz obłożeniu tych placówek. Agregując wszystkie dane, AI potrafi wskazać optymalny scenariusz ewakuacji dla każdego pacjenta – przykładowo: pacjenta z urazem mózgu zaleca ewakuować śmigłowcem bezpośrednio do szpitala poziomu III oddalonego o 100 km ze względu na brak lokalnych możliwości leczenia neurochirurgicznego, natomiast pacjenta z prostym złamaniem rekomenduje przewieźć ambulansem do pobliskiego punktu poziomu II.

 

Ponadto, systemy AI mogą realizować symulacje typu „what-if” („co-jeśli”), analizując możliwe scenariusze, na przykład gdy jednocześnie napływa 20 rannych. System może określić, których poszkodowanych należy ewakuować w pierwszej kolejności lub gdzie potencjalnie przekierować nadmiar pacjentów. Takie modelowanie scenariuszy w czasie rzeczywistym znacząco ułatwia dowódcom medycznym podejmowanie decyzji, nawet gdy dane są niepełne lub dynamicznie się zmieniają. Efektem jest sprawniejsza organizacja transportu rannych, uniknięcie nadmiernego obłożenia szpitala – np. sytuacji, w której wszyscy ranni trafiliby jednocześnie do tej samej placówki, podczas gdy inne mają wolne miejsca, oraz pewność, że osoby najbardziej poszkodowane szybko otrzymają pomoc na odpowiednim poziomie opieki medycznej.

Nie można także zapominać o znaczącej roli, jaką na poziomie II odgrywają telemedycyna oraz zdalne wsparcie ekspertów. Tak jak medyk działający bezpośrednio na polu walki może konsultować się ze specjalistą znajdującym się na zapleczu, tak samo lekarz w punkcie wysuniętym może potrzebować wsparcia np. doświadczonego chirurga traumatologa lub kardiologa ze szpitala poziomu III lub IV. Dzięki stabilnym łączom satelitarnym lub radiowym możliwe jest przesyłanie obrazu, np. transmisji z kamery sali zabiegowej albo zdjęć z aparatu USG na wyższe poziomy opieki. „Teleobecność” specjalisty znacząco podnosi jakość leczenia – chirurg znajdujący się w odległej bazie może w czasie rzeczywistym prowadzić mniej doświadczonego lekarza przez skomplikowaną procedurę, jak choćby tamowanie krwotoku z tętnicy brzusznej, obserwując na żywo pole operacyjne. W praktyce jest to sytuacja, w której kompetencje medyczne z poziomu III są niejako „wypożyczane” poziomowi II na czas konkretnej interwencji.

Poziom III: szpital polowy – zaawansowane leczenie i koordynacja opieki

Poziom III w nomenklaturze wojskowej to pełnoprawny szpital polowy, zwykle rozwijany na szczeblu brygady, dywizji lub bezpośrednio w rejonie operacji. Placówka dysponuje zespołem chirurgicznym, oddziałem intensywnej terapii, rozbudowanym zapleczem diagnostycznym – laboratorium, aparatura obrazowa – oraz większą liczbą miejsc dla rannych. Trafiają tu poszkodowani, którzy zostali wstępnie ustabilizowani na wcześniejszych poziomach, a wymagają poważniejszych operacji oraz specjalistycznej opieki. Głównym zadaniem poziomu III jest przeprowadzenie pełnej interwencji medycznej ratującej życie lub zdrowie pacjentów, obejmującej operacje narządów wewnętrznych, zabiegi ortopedyczne, neurochirurgiczne oraz kompleksowe zaopatrzenie rozległych ran.

 

Nowoczesne szpitale polowe wykorzystują technologie zbliżone do tych stosowanych w cywilnych placówkach najwyższej klasy, lecz dostosowane do specyficznych wymagań stref działań wojennych, takich jak mobilność, modułowa budowa oraz automatyzacja procesów umożliwiająca efektywne funkcjonowanie nawet przy ograniczonym personelu. Szczególnie istotną rolę odgrywają tutaj wcześniej wspomniane modele sztucznej inteligencji, zdolne do szybkiego wykrywania krwotoków wewnętrznych lub uszkodzeń narządów. Dzięki ich zastosowaniu radiolodzy i chirurdzy mogą analizować obrazy diagnostyczne wraz z automatycznie generowanymi wskazówkami, które precyzyjnie określają obszary wymagające pilnej interwencji. Pozwala to zespołowi chirurgicznemu szybko i trafnie ustalić priorytety operacyjne – na przykład w pierwszej kolejności przeprowadzić laparotomię w celu usunięcia uszkodzonej śledziony, następnie ustabilizować złamanie miednicy, jednocześnie przygotowując pacjenta do ewentualnej ewakuacji na specjalistyczny oddział neurochirurgiczny.

Na poziomie III ważną rolę odgrywa również zaawansowana analityka danych medycznych. Pacjenci często muszą być monitorowani przez dłuższy czas, np. na oddziale intensywnej terapii szpitala polowego, a ich stan zdrowia może dynamicznie się zmieniać. Systemy oparte na uczeniu maszynowym mogą na bieżąco analizować ciągły strumień danych pochodzących z sensorów umieszczonych na ciele lub wewnątrz organizmu pacjenta – takich jak tętno, ciśnienie tętnicze, saturacja, diureza czy wyniki badań laboratoryjnych – oraz z wyprzedzeniem prognozować ryzyko pogorszenia jego stanu zdrowia. Zastosowanie modeli gradientowych, np. LightGBM czy CatBoost, oraz sieci neuronowych umożliwia z wysoką dokładnością przewidywanie ryzyka zgonu rannego w perspektywie 30 dni. Z punktu widzenia intensywnej terapii szczególnie cenną cechą wspomnianych wcześniej algorytmów jest ich zdolność do wczesnego wykrywania oznak nadchodzącej dekompensacji – nawet na 6-10 godzin przed wystąpieniem wyraźnych objawów klinicznych. Taka wczesna detekcja pozwala personelowi medycznemu na podjęcie odpowiednich działań zapobiegawczych, takich jak przetoczenie płynów, podanie preparatów krwiopochodnych czy zastosowanie leków wspomagających krążenie, zanim stan pacjenta gwałtownie się pogorszy. Dzięki temu możliwe jest uniknięcie groźnych powikłań, takich jak zatrzymanie krążenia lub inne nagłe sytuacje krytyczne, które w warunkach polowych są szczególnie trudne do opanowania.

 

Sztuczna inteligencja wspiera także podejmowanie decyzji terapeutycznych. W warunkach szpitala polowego konieczne jest częste balansowanie pomiędzy agresywnym leczeniem a racjonalnym gospodarowaniem ograniczonymi zasobami, takimi jak krew czy płyny infuzyjne. Zaawansowane modele analityczne, takie jak APPRAISE-HRI, analizują stan pacjentów z krwotokami i sugerują optymalną strategię płynoterapii oraz transfuzji krwi. Badania wykazały, że zastosowanie inteligentnych systemów wsparcia decyzji umożliwiło zwiększenie odsetka pacjentów skutecznie ustabilizowanych hemodynamicznie o 46%, przy jednoczesnym dwukrotnie efektywniejszym wykorzystaniu dostępnych jednostek krwi w porównaniu ze standardowymi protokołami leczenia. AI pomaga również w podejmowaniu kluczowych decyzji terapeutycznych, takich jak moment rozpoczęcia protokołu masywnej transfuzji, ilość podawanych płynów infuzyjnych czy zastosowanie preparatów krwiozastępczych. Dzięki temu rozwiązaniu możliwe jest nie tylko osiągnięcie lepszych wyników leczenia, ale także racjonalne zarządzanie ograniczonymi zasobami medycznymi.

Poziom III pełni także funkcję centrum koordynacji opieki medycznej w strefie działań operacyjnych. Dowódca medyczny szpitala polowego dzięki cyfrowym systemom zarządzania ma na bieżąco pełen wgląd w sytuację – może obserwować aktualną liczbę pacjentów znajdujących się na niższych poziomach, przypisane im kategorie triażowe oraz przewidywany czas dotarcia kolejnych transportów rannych. Nowoczesne oprogramowanie, wspomagane modułami AI, ułatwia efektywne zarządzanie zasobami szpitala. Na podstawie przewidywanego napływu poszkodowanych system może zasugerować uruchomienie dodatkowej sali operacyjnej lub wezwanie jeszcze jednego zespołu chirurgicznego. Ponadto oprogramowanie potrafi efektywnie określić kolejność przeprowadzania zabiegów, uwzględniając nie tylko standardowe kategorie triażu, ale również dodatkowe dane, takie jak przewidywane przez AI ryzyko zgonu, dostępność poszczególnych chirurgów czy szacunkowy czas trwania operacji. W rezultacie podejmowane decyzje pozwalają na maksymalizację liczby uratowanych osób nawet w warunkach licznych równoczesnych wyzwań i ograniczonych zasobów. Sztuczna inteligencja oraz systemy cyfrowe wspierają tutaj każdy aspekt leczenia – od diagnostyki, przez monitorowanie stanu pacjentów, aż po logistykę opieki medycznej. Dzięki temu interwencje medyczne na tym etapie są bardziej trafne, szybsze i bezpieczniejsze, a ryzyko błędów zostaje istotnie ograniczone.

Poziom IV: opieka specjalistyczna i rehabilitacja w kraju

Poziom IV to ostatnie ogniwo łańcucha ewakuacji medycznej – są to w pełni wyposażone szpitale specjalistyczne, znajdujące się na terytorium kraju lub w bezpiecznych rejonach poza strefą działań wojennych, dokąd ranni trafiają po strategicznym transporcie medycznym. Pacjenci otrzymują tu najwyższy poziom opieki, obejmującej skomplikowane operacje rekonstrukcyjne, długotrwałą intensywną terapię, opiekę specjalistów oraz kompleksową rehabilitację umożliwiającą powrót do zdrowia.

 

Na tym etapie nowoczesne technologie również odgrywają kluczową rolę, zapewniając ciągłość informacji o pacjencie oraz wspierając specjalistyczne leczenie, rehabilitację i późniejszą reintegrację żołnierza. Już sam transport pacjentów na duże odległości, zwłaszcza drogą lotniczą, jest znacząco usprawniony dzięki zastosowaniu telemetrii. Współczesne samoloty przeznaczone do ewakuacji medycznej umożliwiają ciągłe przesyłanie parametrów życiowych rannego do szpitala jeszcze podczas lotu. Dzięki temu personel szpitala poziomu IV ma wcześniej dostęp do informacji o aktualnym stanie zdrowia pacjenta oraz zastosowanym dotąd leczeniu, co umożliwia wcześniejsze przygotowanie specjalistów, najlepiej dopasowanych do aktualnych potrzeb chorego. Cała dokumentacja medyczna, prowadzona elektronicznie na etapach od poziomu I do III, jest natychmiast dostępna na poziomie IV dzięki zintegrowanym systemom informatycznym. Gwarantuje to ciągłość informacji: wszystkie badania obrazowe, wyniki laboratoryjne oraz przeprowadzone interwencje są precyzyjnie zapisane w elektronicznej historii choroby pacjenta, eliminując ryzyko utraty danych.

Na poziomie specjalistycznym wykorzystuje się najbardziej zaawansowane technologie medyczne, często wspomagane przez AI. Chirurgia robotyczna, choć rzadko stosowana w warunkach polowych, w szpitalach specjalistycznych staje się już standardem przy wielu zabiegach. Roboty chirurgiczne zapewniają większą precyzję oraz minimalizują uszkodzenia okołooperacyjne, co ma szczególne znaczenie przy skomplikowanych operacjach rekonstrukcyjnych, np. nerwów czy naczyń. Innym przykładem zastosowania nowoczesnych technologii jest planowanie zabiegów chirurgicznych z wykorzystaniem modeli 3D oraz rozszerzonej rzeczywistości (Augmented Reality, AR). Chirurg przygotowujący się do trudnej operacji – na przykład rekonstrukcji twarzoczaszki po urazach spowodowanych wybuchem – może skorzystać z wydrukowanego w technologii 3D modelu czaszki pacjenta lub wyświetlić podczas zabiegu holograficzną projekcję struktur anatomicznych, co znacząco poprawia orientację w przypadku skomplikowanych uszkodzeń. Sztuczna inteligencja pomaga również w podejmowaniu decyzji klinicznych – na przykład sugerując optymalne dawki i kombinacje antybiotyków na podstawie analizy dużych zbiorów danych dotyczących ran wojennych, co znacząco zwiększa skuteczność leczenia trudnych zakażeń.

 

Po zakończeniu intensywnej fazy leczenia rehabilitacja żołnierzy odbywa się przy wykorzystaniu najnowszych technologii, takich jak egzoszkielety, roboty rehabilitacyjne czy wirtualna rzeczywistość (Virtual Reality, VR). Żołnierze po amputacjach mogą być wyposażeni w zaawansowane biomechatroniczne protezy. Z kolei egzoszkielety znacząco wspierają osoby z niedowładami w reedukacji chodu – nowoczesne modele wyposażone w sensory oraz mikroprocesory wychwytują nawet niewielkie próby ruchu pacjenta, wzmacniając je i umożliwiając mu chodzenie przy dodatkowym wsparciu. Sztuczna inteligencja wbudowana w te urządzenia dostosowuje trening do aktualnych możliwości pacjenta, stopniowo zwiększając intensywność ćwiczeń, dzięki czemu terapia jest optymalnie skuteczna, a jednocześnie bezpieczna. Technologia VR znajduje zastosowanie zarówno w terapii stresu pourazowego, jak i w rehabilitacji ruchowej. Specjalistyczne programy pozwalają pacjentom stopniowo oswajać się z traumatycznymi wspomnieniami za pomocą symulacji w kontrolowanych warunkach. Z kolei w rehabilitacji fizycznej VR mobilizuje pacjentów do aktywnego wykonywania ćwiczeń – np. poprzez interaktywne gry wymagające ruchów kończyn – co skuteczniej angażuje ich w terapię niż tradycyjne, statyczne metody ćwiczeń.

 

Nowoczesne podejście obejmuje również monitorowanie stanu zdrowia żołnierza-weterana po powrocie do domu. Technologie typu wearables mogą na bieżąco śledzić takie parametry jak rytm serca, jakość snu czy poziom aktywności fizycznej. Zebrane dane są następnie analizowane przez algorytmy AI, które wychwytują potencjalne nieprawidłowości, takie jak zaburzenia rytmu serca będące powikłaniem urazu, czy obniżoną aktywność, mogącą wskazywać na początki depresji. W przypadku wykrycia niepokojących sygnałów system automatycznie powiadamia lekarza prowadzącego lub proponuje pacjentowi wizytę kontrolną. Wszystkie te działania składają się na kompleksowe domknięcie procesu leczenia i rehabilitacji: żołnierz, który doznał urazu na polu walki, jest prowadzony przez kolejne etapy opieki medycznej aż do pełnego powrotu do zdrowia, a jego stan jest monitorowany również po zakończeniu służby, z pełnym wykorzystaniem dostępnych na rynku nowoczesnych technologii (ryc. 2).

Rycina nr 2. Grafika podzielona na cztery kolumny. Tekst w pierwszej kolumnie: Poziom 1, natychmiastowy, etriaż, czujniki wearables, drony medyczne, robot ARTEMIS. Tekst w drugiej kolumnie: Poziom II, przenośne obrazowanie, AI-assisted, telemedycyna, predyjca ryzyka hemodynamicznego. Kolumna trzecia: Poziom III, zaawansowana diagnostyka (CT/MRI+AI), system APPRAISE-HRI, druk 3D, roboty logistyczne. Kolumna czwarta: Poziom IV, chirurgia robotyczna, AR/VR, egzoszkielety, ciągły telemonitoring.

Otwórzmy się na cyfrową rewolucję w medycynie pola walki – wygrajmy walkę o życie żołnierzy

Zaawansowana organizacja pomocy medycznej na polu walki łączy tradycyjne standardy wojskowej opieki medycznej (poziomy I-IV) z najnowocześniejszymi technologiami, tworząc system znacznie skuteczniejszy od jego historycznych odpowiedników. Od momentu odniesienia urazu, przez ewakuację i kolejne etapy leczenia, żołnierz jest wspierany przez sieć czujników, algorytmów oraz inteligentnych urządzeń, które dbają o to, aby nie zmarnować ani jednej minuty i nie pominąć żadnej istotnej informacji. Sztuczna inteligencja przyspiesza proces triażu i poprawia jego dokładność, roboty oraz drony docierają tam, gdzie ludzie mają utrudniony dostęp, telemedycyna likwiduje dystans między polem walki a szpitalami, a systemy predykcyjne umożliwiają zapobieganie wielu zgonom dzięki wczesnej interwencji.

Wdrożenie opisanych rozwiązań znacząco poprawia jakość oraz skuteczność opieki medycznej na polu walki. Dzięki temu możliwe jest skrócenie czasu potrzebnego na segregację rannych oraz podjęcie pierwszej decyzji medycznej nawet o 30-70%, zwiększenie dokładności klasyfikacji pacjentów w stanie krytycznym do poziomu przekraczającego 90%, a także zmniejszenie liczby błędów triażowych o 25-50%. Ponadto lepsze gospodarowanie kluczowymi zasobami – takimi jak krew, płyny infuzyjne czy personel medyczny – bezpośrednio przekłada się na zmniejszenie śmiertelności rannych w krytycznym okresie „złotej godziny”.

Polska dotrzymuje kroku światowym trendom – podejmowane aktualnie działania są zgodne z międzynarodowymi standardami i świadczą o właściwej identyfikacji potrzeb. Projekty realizowane w ramach konkursu „SZAFIR” przez WIM-PIB, WAT, ITWL, ASzWoj oraz przedsiębiorstwa KenBIT, Teldat, Pelixar i Investcore były skoncentrowane na unowocześnieniu medycyny pola walki. Szczególny nacisk położono na cyfryzację danych medycznych, automatyzację procesu triażu, usprawnienie ewakuacji medycznej oraz szerokie wykorzystanie telemedycyny, AI i interoperacyjnych systemów dowodzenia, obejmujących także przesyłanie danych medycznych.

Przykładami innowacji wynikających z tych projektów są systemy „MewaMed”, „MILGEOMED” oraz „SWD-EwMED”, zakładające wykorzystanie roju dronów współpracujących z pojazdami naziemnymi. W praktyce jeden z dronów (UAV) prowadzi rozpoznanie pola walki i lokalizuje rannych, a kolejne, wyposażone w kamery dzienno-termowizyjne, czujniki medyczne oraz łącza audio, zdalnie oceniają ich stan zdrowia. Następnie specjalny dron transportowy lub autonomiczna platforma naziemna ewakuuje poszkodowanych poza obszar zagrożenia. Zebrane informacje na bieżąco przekazywane są do systemu dowodzenia, gdzie algorytmy określają priorytety działania, wskazując osoby wymagające natychmiastowej pomocy medycznej.

Automatyzacja działań poszukiwawczo-ratowniczych nie tylko przyspiesza udzielanie pomocy rannym, lecz także ogranicza potrzebę wysyłania zespołów ratowniczych w rejony wysokiego ryzyka. Wszystkie wymienione rozwiązania zostały zaprojektowane z myślą o integracji z obecną infrastrukturą wojskową i odporności na różnorodne zagrożenia. Wykorzystywane systemy czujników oraz dronów są kompatybilne z obecnie stosowanymi sieciami teleinformatycznymi i systemami dowodzenia, takimi jak np. BMS „Jaśmin”, oraz spełniają rygorystyczne standardy interoperacyjności NATO. Dzięki temu możliwe jest efektywne zarządzanie informacją, szybka wymiana danych oraz prowadzenie skoordynowanych operacji sojuszniczych, uwzględniających również aspekt dowodzenia medycznego.

Odpowiadając na nowe wyzwania, WIM-PIB dokonał kompleksowego podsumowania dotychczasowych doświadczeń, opracowując i przekazując do MON projekt, którego głównym celem jest utworzenie nowoczesnej, bezpiecznej oraz skalowalnej infrastruktury umożliwiającej pozyskiwanie, analizę i archiwizację danych medycznych w czasie rzeczywistym – jest to ważny i strategiczny krok naprzód, który ma zapewnić wdrożenie innowacyjnych rozwiązań zgodnych z najnowszymi standardami NATO. Inicjatywa zakłada integrację telemedycyny, AI, rozszerzonej rzeczywistości oraz urządzeń noszonych z istniejącymi systemami informatycznymi (HIS, RIS, PACS), jak również z bezzałogowymi platformami ewakuacji medycznej. Rozwiązanie umożliwi lekarzom zdalną ocenę stanu rannych jeszcze przed ich przybyciem do placówek poziomu II lub III, co znacząco skróci kluczowy parametr przeżycia – „czas do zabiegu ratującego życie”. Ponadto szczegółowa analiza kluczowych wskaźników efektywności (KPI), takich jak: czas reakcji, przeżywalność czy liczba powikłań, pozwoli Ministerstwu Obrony Narodowej optymalizować logistykę medyczną oraz skuteczniej niż dotychczas alokować zasoby.

 

Projekt WIM-PIB pt. „Cyfrowa transformacja medycyny wojskowej: jak sztuczna inteligencja i innowacje technologiczne mogą zmienić szanse przeżycia na polu walki” to przełomowa odpowiedź armii na wyzwania współczesnego pola walki. Jego głównym celem jest stworzenie zintegrowanego ekosystemu, w którym AI, telemedycyna, sensory typu wearables oraz jednolita dokumentacja cyfrowa współdziałają, aby skrócić czas od urazu do skutecznej interwencji medycznej, usprawnić proces triażu oraz zapewnić dostęp do opieki specjalistycznej możliwie najbliżej linii frontu. Unikalność zamierzenia polega na równoczesnym budowaniu bezpiecznej infrastruktury danych, referencyjnych baz parametrów życiowych oraz programu podnoszenia kwalifikacji personelu medycznego. Dzięki temu możliwy będzie rozwój algorytmów predykcyjnych klasy NATO-ready, które będą dostarczać informacji wspierających podejmowanie decyzji klinicznych w czasie rzeczywistym. Automatyczne monitorowanie parametrów życiowych oraz dynamiczne zarządzanie ewakuacją medyczną zwiększą szanse przeżycia rannych, ograniczą liczbę niepotrzebnych ewakuacji oraz zoptymalizują wykorzystanie zasobów. Dane operacyjne będą wspierać analizy kosztowo-efektywne, umożliwiając dowództwu precyzyjne modelowanie logistyki i planowanie zapasów.

 

Opisane działania są integralną częścią szerokiego programu cyfrowej transformacji medycyny wojskowej, tworząc solidne podstawy nowoczesnego, zintegrowanego i skutecznego systemu wsparcia medycznego na współczesnym polu walki. Potwierdzają jednocześnie, że o zwycięstwie decyduje najczęściej nie sama broń, lecz sposób jej wykorzystania, szybkość adaptacji do dynamicznych wyzwań oraz umiejętne zarządzanie zasobami – zwłaszcza zaawansowanymi technologiami, które istotnie zwiększają poziom ochrony życia i zdrowia żołnierzy.

 

Stoimy dziś przed wyborem, który zaważy na bezpieczeństwie naszego kraju: możemy świadomie postawić na aktywne działanie zamiast biernego oczekiwania na nadejście kryzysu, oraz na rzeczywistą, proaktywną gotowość zamiast utrzymywania pozorów bezpieczeństwa. To właśnie nasze obecne decyzje przesądzą, czy stworzymy skuteczną i nowoczesną tarczę medyczną, która realnie ochroni życie żołnierzy i obywateli, czy też utkniemy w złudnym poczuciu gotowości, które ostatecznie może mieć tragiczne konsekwencje. Wykorzystajmy więc w pełni posiadaną wiedzę, najnowsze technologie oraz zgromadzone doświadczenia, aby już nigdy żaden żołnierz nie musiał płacić najwyższej ceny za zaniedbania, których mogliśmy uniknąć, i zagrożenia, na które mogliśmy się skutecznie przygotować.

 

Motto: „To nie do nas należy wybrać czas, w którym żyjemy – możemy zdecydować jedynie, co z tym czasem uczynimy”, J. R. Tolkien.

Źródło: defence24.pl